Jest rok 1982, zespół postanawia zawalczyć o swoją pozycję, mimo prób ustawiania depeche MODE, przez media, na kursie kolizyjnym z nowymi projektami Vince’a Clarke’a. Po udanej trasie promocyjnej swojego pierwszego albumu i świadomości, że nie mogą liczyć na media (szczególnie radio), postanawiają wykorzystać swój największy atut, czyli koncerty. Jeden z tych koncertów był również próbą ratowania przyjaciela…
Początek 1982. W szeregach zespołu, jako muzyk sesyjny pojawia się Alan Wilder, czyli jedyny człowiek, który w owym czasie potrafił grać obiema rękami bez patrzenia na klawisze :-). Tak zasileni, jeszcze jako trio nagrywają singiel See You [39] z Now, This Is Fun [36], oraz kawałek The Meaning Of Love [38]. Zespół dokłada te numery do setu, plus nieużywany na poprzedniej trasie numer Shout! [38] i wyrusza ponownie w trasę. Panowie chcieli sobie, prasie i fanom udowodnić, że potrafią. Z przekazów wiadomo, że set był przez całą trasę ten sam, właściwie największym problemem był nieustannie padający sprzęt.
W części drugiej historii relacji depeche MODE i klubu Bridgehouse chciałbym opowiedzieć, o na prawdę ostatnim występie, jaki zespół dał w tym klubie. Co prawda w poprzednim tekście napisałem, że depeche MODE dało swój ostatni występ jako support 26 lutego 1981, a jako gwiazda pojawiła się tam później tylko raz 1 czerwca 1981. Jeżeli jednak dokładniej przejrzycie MODEontheROAD.com w części poświęconej See You Tour to znajdziecie umieszczony pod datą 27 lutego 1982 występ zespołu w Bridgehouse.
Jednak gdyby być super skrupulatnym, to należało by ten występ wywalić z tej rozpiski i wszystkie statystyki utworów o ten koncert pomniejszyć. Skąd ta rozbieżność?
Otóż 27 lutego nie wystąpiło depeche MODE, tylko zespół MODEPECHE. Ale po kolei… kończąc pierwszą część tej historii napisałem:
Dla zespołu rozpoczął się co raz bardziej szalony czas. Zespół koncertował już nie tylko w Anglii, ale też zaczął występować na Kontynencie zapełniając co raz większe obiekty. Tym czasem dla Terry’iego i jego Bridgehouse zaczyna się bardzo ciężki okres.
Zespół będąc w trasie zostaje poproszony o pomoc w ratowaniu właśnie – Terry’iego Murphy, któremu w dużej części zawdzięcza pozycję jaką osiągnęli w lutym 1982. Jego pub zaczął popadać w finansowe problemy, a sam Terry nie mogąc zdecydować się na czym skupić swoją energię, na wytwórni czy klubie, próbował ciągnąć obydwa projekty na raz. Nie był to jedyny powód jego kłopotów, nie mniej na potrzeby tego teksu wystarczy to jako przykład. Nie sądzę, żeby jednym z powodów było niepodpisanie kontraktu z depeche MODE, ale odpłynięcie występów zespołu z tego klubu do większych sal mogło mieć wpływ na obroty Bridgehouse.
Pada pomysł, aby podratować sytuację klubu koncertem, ale bez nagłaśniania tego faktu publicznie. Zespół chciał zagrać tylko dla tych, co faktycznie do klubu przychodzili bez względu na koniunkturę. Zapada decyzja o zmianie nazwy na czas koncertu na MODEPECHE i wraz supportem Thin Men zespół miał dać biletowany koncert w klubie. Na oficjalnej stronie The Bridgehouse jest napisane, że zespół nazywał się MODEPECHE THIN MEN, ale później Terry potwierdził, że było to dM i support. Warto zauważyć też, jako ciekawostkę, że był to również pierwszy i ostatni występ Alana w tym klubie.
Koncert MODEPECHE był planowany na godzinę 24.00. Jednak, gdy zespół zjawił się w klubie ok 17.00 na próbę wieść rozniosła się błyskawicznie i okolica klubu zapełniła się doszczętnie. Po zakończeniu próby wszyscy przybyli musieli wyjść z klubu, aby ponownie wejść i zapłacić za bilet. Finał był taki, że Terry sprzedał wszystkie bilety i niemogąc wpuścić do klubu więcej chętnych zdecydował o otwarciu wszystkich okien i wejść, aby ci co zostali na zewnątrz też mogli usłyszeć występ. Koncert okazał się ogromnym sukcesem, obroty na barze biły życiowe rekordy. Kiedy Terry przyszedł do garderoby, aby dać chłopakom ich dolę zespół zdecydował, że nie przyjmie gaży.
Niestety nie zdało się to na wiele. Parę miesięcy później klub zamknął swoje drzwi. Później w tym lokalu był klub nocny, a potem hotel. W 2002 roku klub został zburzony, żeby zrobić miejsce pod wiadukt.
Następnego dnia (28.02) po koncercie zespół dał, kończący trasę po Wielkiej Brytanii, koncert w Londynie w Hammersmith Odeon. Co ciekawe koncertem w Hemmersmith Odeon zespół zaczął trasę i ją skończył. Wcześniej chłopaki co prawda zagrali koncert w Top Rank w Cardiff, ale był to właściwie koncert rozgrzewkowy przed startem trasy na dużym obiekcie w Londynie. Potem już była reszta Europy i Ameryka Północna… a reszta to już historia
* * *
W poprzednim wpisie wspomniałem, że impulsem do powstania tego (2-częściowego) tekstu było wypłynięcie na światło dzienne bootlegu z oryginalnym zapisem koncertu. W 2010 zapis tego występu pojawił się na ebay’u. Sprzedawał go człowiek kompletnie nieobeznany w faktycznej wartości tego nagrania. Nabyli go fani skupieni wokół grupy traderskiej restaurującej stare koncerty depeche MODE. Przez prawie dwa lata koncert leżał w archiwach i był poddawany konserwacji, ponieważ oryginalne nagranie zostało zarejestrowane na kasecie magnetofonowej, najprawdopodobniej 90 min., mono i miało kilka ubytków. Koncert został uzupełniony o brakujące fragmenty. Dawcą był występ depeche MODE w Hannoverze w Ballroom Blitz (1982.03.25).
Koncert został upubliczniony pomiędzy traderami 1 stycznia 2013, jako prezent z okazji Nowego Roku. Z pewnością nie długo pojawi się na sieci, jak to było z Brighton 1981.08.02. Dla uściślenia nagranie zostało udostępnione w dwóch formatach:
- transkrypcja oryginalna z ubytkami (to dla hardkorów)
- wersja uzupełniona dla reszty zbieraczy.
Opisaną powyżej historię sekretnego koncertu znałem wcześniej dosyć pobieżnie, jako efekt studiowania strony thebridgehousee16.com, ale ponieważ nic poza tym co przeczytałem na stronie nie znalazłem, o całej historii zapomniałem. Dziś wiedząc więcej postanowiłem przybliżyć tę historię uzupełniając ją o wspomienie o właścicielu the Bridgehouse i Composition Of Sound sięgającej roku 1980.
P.S.
Tekst powstał dzięki współpracy z Więcorem (po raz drugi dzięki), stronie: thebridgehousee16.com, stronie Home, której w 2006 roku Terry udzielił wywiadu (polecam szczególnie ten wywiad, ponieważ opowiada on jeszcze bardziej szczegółowo o znajomości T. Murphy i depeche MODE), książkach Stripped i Black Celebartion, oraz na opracowaniach własnych z MODEontheROAD.com. Porównując informacje zawarte we wszystkich powyższych publikacjach z okresu 1980-1982, są pewne rozbieżności i nieścisłości, które pisząc ten tekst starałem się ułożyć chronologicznie. Punktem odniesienia były dla mnie rozpiski koncertów, dlatego niektóre zdarzenia mogą nieco odbiegać od tego co podaje Terry.