To już 10 lat od kiedy Franka Toveya nie ma na tym świecie. Rok 2002 miał być wielkim powrotem jego i jego grupy. Po latach chudych i pobocznych projektach zespół zapowiadał nową płytę. W 2002 mieli wejść do studia i nagrać nowy materiał. Wiele zespołów krążyło i splatało swoje ścieżki z depeche MODE, ale chyba tylko Nitzer Ebb przeplatał swoje losy tak blisko z depeche MODE, jak to robiło Fad Gadget. 3 kwietnia 2002 roku dotknęła wszystkich, którzy interesowali się muzyką z wytwórni MUTE informacja, że Frank Tovey zmarł na atak serca. Miał 45 lat.
Niektórych zastanawia, co takiego jest w tym człowieku, że poświęcam mu jeden ze swoich wpisów na blogu poświęconym depeche MODE i do tego w aspekcie koncertowym. Przyczyn jest wiele. Niektóre błahe niektóre sentymentalne, przede wszystkim jest to wyraz szacunku dla człowieka, dzięki któremu mój ulubiony zespół mógł również przebić się do grona najjaśniejszych na firmamencie muzyki. Ktoś powie, że to przecież Daniel Miller pomógł depeche MODE, podał rękę itp, a nie mało znany zespolik, o którym wielu nie słyszało, albo przeczytało, że w 2001 roku grali jako support przed depeche MODE na Exciter Tour.
No tak tylko, że historia depeche MODE sięga trochę dalej niż do pamiętnego koncertu, po którym zawarcie kontraktu zostało przypieczętowane uściskiem ręki. Nie wiele brakowało, żeby zespół, jeszcze jako Composition Of Sound, stało się częścią inne wytwórni, w której miało być również Fad Gadget. Fad Gadget był wtedy już sporą gwiazdą w Anglii i Composition Of Sound/depeche MODE otwierało koncerty przed nimi. Na takim właśnie koncercie pojawił się Daniel Miller (drugi już raz) i zaproponował depeche MODE przystąpienie do Mute. Problemem była jednak wytwórnia Some Bizzare. Nie dość, że proponowała więcej, to zarówno Fad Gadget, jak i depeche MODE mieli już nagrane i przygotowane do wydania swoje utwory na składankę Some Bizzare. Fad Gadget umieścili na niej swój jeden z najlepszych numerów Back To Nature, a depeche MODE – Photographic. Jak się historia potoczyła wiemy. Najpierw Fad Gadget, a potem depeche MODE przeszli do Mute. Wcześniej musieli tylko wypełnić zobowiązanie wobec Bizzare Records i pojechać w trasę koncertową.
Trasa koncertowa Some Bizzare zakontraktowane miała pięć koncertów m.in. w takich miastach, jak Leeds 1981.02.02, czy Shefield 1981.02.03. Trasa była ciężka, ale depeche MODE wspomina, że dzięki tej trasie i podpatrywaniu Fad Gadget nauczyli się wiele, nabrali oklepania koncertowego. To była ostatnia wspólna trasa, aż do jesieni 2001 roku, kiedy oba zespoły się spotkały na trasie znowu. O tym jednak za chwilę.
Po zakończeniu trasy koncertowej oba zespoły pojawiły się jeszcze raz wspólnie na płycie. Tym razem tylko one dwa. Wiele razy przytaczano fakt wydania utworu – I Sometimes Wish I Was Dead na parszywej jakości płytce w magazynie Flexi Pop. Mało jednak ludzi pamięta, że na stronie 'A’ pojawił się utwór Fad Gadget – King Of The Files. To Fad Gadget było gwiazdą tej „płyty”, a depeche MODE zajmowało miejsce właściwie dla siebie w owym czasie, czyli stronę B.
Po przejściu Fad Gadget do Mute zespół podążył śladem depeche MODE i pojawił się w Hansa Studio. Fad Gadget od 1983 roku pojawiał się regularnie nagrywając swój ostatni studyjny krążek Gag. Wielokrotnie spotykali się z depeche MODE w Berlinie, które Frank również upodobał sobie jak Martin.
W latach 1983-1984 zespół współpracował z takimi tuzami elektroniki i industrialu, jak Einstürzende Neubauten, z którymi nagrali Collapsing New People na Gag właśnie. Była to ostatnia płyta studyjna wydana jako Fad Gadget, później Frank już pod własnym nazwiskiem udzielał się w wielu projektach pobocznych. Do najbardziej znaczących i kategorii 'must’ należy koncept album – Easy Listening for the Hard of Hearing. Album nagrany wraz Boyd Rice w 1981 roku, ale wydany dopiero w 1984 nakładem Mute Album ciężki, ale dla tych co lubią pierwsze płyty Recoil i twórczość Einstürzende Neubauten – ważny.
Wracamy w tym momencie do porzuconego przeze mnie wątku koncertowego. Jest rok 2001 wytwórnia Mute postanawia przypomnieć o istnieniu Fad Gadget, która z gwiazdy przeistoczyła się w zapomnianą alternatywną kapelę początku lat 80. Wychodzi składanka The Best of Fad Gadget. Wyjście albumu ma być poparte trasą koncertową, której częścią będą również wspólne koncerty z depeche MODE. Przyznam się, że do 2001 roku nie znałem Fad Gadget. Po raz pierwszy zobaczyłem go na koncercie w Berlinie 2001.09.05. Stałem w tłumie i widziałem, jak fani depeche MODE (jak zwykle z resztą) powiewali biletami pokazując Frankowi, że tam nie ma napisane nic o Fad Gadget. Były gwizdy i odwracanie się od sceny. Jednak stopniowo strzelanie focha zamieniło się w co raz większą ciekawość, albo przynajmniej w obojętność.
Stopniowo z koncertu na koncert widziałem, jak fani patrzyli na tego freak’a, jakim dla wielu był Tovey z co raz większym zainteresowaniem. Zabawy z wiertarką, sztuczną ręką wyrywanie sobie włosów z pod pachy i zjadanie ich, wdrapywanie się po konstrukcji sceny. To wszystko dopełniało i teatralizowało występy Fad Gadget.
Historia odwróciła się depeche MODE z supportu stała się gwiazdą pierwszej klasy, a Fad Gadget powracał po 17 latach zapomnienia. depeche MODE pokazywało co noc swoją koncertową klasę, tym czasem Fad Gadget musiało udowodnić, że ten powrót znikąd nie był na wyrost. Również dla mnie był to okres szybkiej edukacji o tym zespole. Jeszcze w Berlinie 2001.09.05 śmiałem się z zażenowaniem oglądając koncert Fad Gadget, ale jeszcze tego samego miesiąca w Monachium 2001.09.23 nagrywałem ich koncert tak samo jak depeche MODE. Wtedy już wiedziałem, że przybywałem na koncerty dwóch gwiazd, a nie jednej.
Po zakończeniu trasy koncertowej Fad Gadget grało dalej. Pierwszy kwartał 2002 zespół spędził grając po klubach Europy. Jednak najważniejszym wydarzeniem tego roku miało być właśnie wejście do studia i nagranie nowego albumu. Pierwszego od 1984 roku. Niestety zawał serca przekreślił te plany.
Dla mnie Fad Gadget, obok depeche MODE, Nick Cave i Nitzer Ebb pozostaną najważniejszymi projektami MUTE. Mogę tylko żałować, że tak późno poznałem ten zespół, ale jednocześnie z satysfakcją mogę powiedzieć, że było mi dane zobaczyć ten zespół na żywo u boku swoich uczniów na ostatniej wspólnej trasie.
[*]