Różnie można patrzeć na nową okładkę, brak lub wyraz artyzmu nadwornego fotografa wielu artystów, a w szczególności depeche MODE. Dyskutując o płycie, a w tym i o okładce fani próbowali opisać co tak na prawdę widać na tej okładce, ale chyba w taki sposób w jaki zaprezentujemy to poniżej nikt jeszcze nie zrobił tego. Ten wpis jest efektem pracy dwóch osób – poznańskiego fana o nicku TomDM, który przetrząsnął Google Maps i odwzorował obrazy widoczne na okładce i mojej skromnej osoby, która zebrała to do kupy, opracowała i udostępniła dla strony bloga MODE2Joy. Znowu z bloga zrobił nam się kącik technologiczny i Internet w służbie depesza może dać ciekawe rezultaty i tym razem.
O ile w przypadku okładki Sounds Of The Universe zastanawiałem się kiedyś, na ile to plagiat, a na ile zamierzona lub nie inspiracja. Tak w przypadku okładki Delta Machine tego kłopotu nie ma. Nie zmienia to faktu, że obrazy uwiecznione na okładce nie są czymś unikatowym i grzebiąc w zasobach Internetu można dojść do przekonania, że to gdzieś już było.
Ale do rzeczy. Wielu fanów starało się pokazać co widać za oknem i co widać na filmie promującym przyszły album, który zespół nam pokazał w Paryżu. Już dwukrotnie opisywałem ten film podchodząc do niego od strony przyszłego brzmienia płyty, oraz od strony wiadomości, jaką zespół starał się nam przekazać. Dzięki wsparciu TomDM’a będziemy mogli teraz wyjrzeć za okno.
Okładka, jaka jest każdy widzi i co na niej widać. Najwięcej zestawień pojawiało się z poniższymi screenami, które pochodzą ze wspomnianego filmu.
Na zdjęciu widać dachy Nowego Jorku, a na tych dachach są ogromne zbiorniki na wodę (często deszczową), których zadaniem jest wspomaganie służb wodociągowych w gaszeniu pragnień potrzebujących niujorkerów mieszkających na wysokich levelach. Choć spotkać też można takie zbiorniki i na budynkach 3-4 piętrowych.
Na trzeciej rycinie widzimy człowieka. Najprawdopodobniej Fletcha, który tleni rurkę na balkonie. Kamerzysta uchwycił go w momencie kiedy w myślach opracowywał kolejne przejście (z jednego palca na drugi) basowe w jeszcze nie nazwanym utworze, spoglądając na opisywany powyżej zbiornik.
Ok, to wyjdźmy z budynku i ułóżmy całość na planie sytuacyjnym. Jungle City Studios mieści się przy 520 W 27th ulicy. Studio jest na ostatnim piętrze budynku.
Corbijn robiąc zdjęcie (zdjęcia) uchwycił dachy budynków znajdujących się po przeciwnej stronie ulicy kierując swój obiektyw na zachód. Pole rażenia zaznaczyliśmy gustownym różowym trójkącikiem. Dodatkowo kluczowe punkty zaznaczone są żółtymi kółkami. Na niektórych ujęciach filmu promocyjnego widać również dachowy taras, który lepiej pokazaliśmy na montażach na końcu tekstu. To ta nie równa pętla na czerwono.
Na przedostatniej rycinie zestawiliśmy okładkę z ujęciami tego samego planu z 4 stron świata. Myślę, że ciekawie to pokazuje, co tak na prawdę Corbijn ujął na okładce najnowszej płyty.
Na koniec rycina ze screenem tarasu na którym został wyeksponowany Mr Gore. Na tej kompozycji również widać niektóre elementy charakterystyczne dla promocyjnego filmu i okładki.
Wspomniałem, że oglądając okładkę trudno nie odnies wrażenia, że to już było, gdzieś to widziałem. I faktycznie… krótkie pogrzebanie w archiwum dało ciekawe wyniki. Alan tam był zanim to się stało modne…
Rok 1997 Unsound Methods.