Oficjalnie wszędzie dominuje służbowy optymizm i radość z faktu, że pierwsza w historii elektroniczna kapela wejdzie do świata zdominowanego przez muzykę rockową.
Jeżeli popatrzy się szerzej, to w tym roku jest silna reprezentacja szeroko pojętej muzyki nierockowej.
Ja chciałbym się skupić na trochę innym aspekcie tego wydarzenia… bardziej społecznym i relacyjnym.
Tradycją tego typu wydarzeń jest, że zespoły dla uświetnienia wejścia do RNR HOF grają specjalne koncerty dla zgromadzonej publiczności i fanów przed ekranami. Zaproszenia do wejścia do RNR HOF wysyłane są do wszystkich członków, także tych byłych. Tradycją jest, że również oni grają z obecnym składem zespołu na scenie. Oznacza to, że dla depeche MODE będzie to baaaaardzo historyczne wydarzenie. Po raz pierwszy od grudnia 1981 roku Panowie wystąpią na scenie z Vincem w jednym numerze. Będziemy mieli również okazję zobaczyć Alana na żywo po raz pierwszy od koncertu w Londynie 2010.02.17 i po raz pierwszy od zakończenia jego trasy – Selected w 2010-2011.
Jestem również bardzo ciekawy kto wprowadzi depeche MODE do RNR HOF – Metallicę wprowadzał Flea z RHCP. Tradycją jest również, że wspólnie na scenie występują inni artyści, którzy grają i śpiewają numery wprowadzanej gwiazdy.
Kolejny element, który może być bardzo interesujący to fakt, że każdy – były i obecny członek zespołu ma prawo do wygłoszenia przemowy i może powiedzieć co chce. Ten moment może być bardzo interesujący i chyba najbardziej czekam na przemówienie Alana. Czy zachowa powściągliwość, czy też powie coś więcej…
Dobrze, abyście obejrzeli jak wyglądały wejścia innych gwiazd w przeszłości. Poniżej Metallica (2011), U2 (2005), Nirvanna (2014).
Występów innych gwiazd możecie poszukać sobie do woli. Wszystkie są w podobnym schemacie. Polecam jeszcze The Beatles czy Rolling Stones z 1988.
Ja bardzo czekam na majowy występ depeche MODE, szczególnie mając w pamięci ostatni wywiad Dave’a z New Musical Express, gdzie właściwie dał do zrozumienia, że nie planują się spotykać jeszcze przez jakiś czas, a tu nie dość ze będą musieli, to jeszcze będzie to z przytupem i „zmusi” ich do spotkania, próbowania i wspólnego występu z ex-składem oraz oddanie sterów na scenie innym ludziom niż oni sami.
“I can’t honestly answer that question. Depeche have made so many records together and after a tour Martin and I are like, ‘See you then!’ There will more than likely will be another record, but we really don’t make plans beyond what we’ve just done. To be honest, it’s always been like that. In the first 10 years we could keep up with the pace of boshing out a record then a tour, record, tour, record, tour. As you get older you start to get a little more selective about what you want to do. I know Martin is taking a bit of a break at the moment. We’ll see.”
Dave Gahan dla nme.com