Nawet nie przypuszczałem, że ostatnia (jak na razie) część opisująca około kulinarne zaplecze tras depeche MODE będzie tak obszerna. Materiały do jakich dotarłem na temat kateringu na Music For The Masses Tour należą do najobszerniejszych. Dla porównania kontrakt z A Broken Frame Tour liczy 5 kartek, tym czasem kontrakt wraz z załącznikami z trasy z 1987/88 roku liczy 28 kartek, z czego o kateringu są 2 strony. Poniższy tekst powstał na podstawie kontraktu zawartego 3 grudnia 1987 roku i dotyczył 5 koncertów w Skandynawii w okresie 12-18.02.1988.
O ile jeszcze w poprzednio opisywanych materiałach źródłowych temat kulinarny ograniczał się do 1-2 paragrafów, o tyle w kontrakcie z 1987 roku został wyłączony z głównej umowy i przeniesiony do załączników szczegółowo opisujących różne aspekty tego zagadnienia. Kontrakt szczegółowo reguluje zarówno wymagania dotyczące zaplecza kuchennego, zaopatrzenia, jakości produktów, dostępu do nich, wyżywienia ekipy koncertowej, jak i samego zespołu. Wszystko mieści się w konkretnych paragrafach różnych załączników tej umowy.
Zacznijmy od kosztów (w planach mam tekst o tym co się składało na organizację przykładowego koncertu depeche MODE w 1987/88 i w 1983 roku i dlaczego tyle płacimy za bilety. Teraz będzie mała zajafka tego.), które dla Was prześwietlę. W kontrakcie koszty podzielone są na dwie części – koszt pracy firmy kateringowej w czasie koncertu, oraz koszt samego jedzenia. I tak koszt obsługi to 1420 koron szwedzkich, natomiast żarełko to koszt 15000 koron. W przeliczeniu na funty dawało to kwotę ówczesnych 1563 funtów. W skład tej kwoty wchodziło również wyżywienie lokalnej ekipy zatrudnionej do koncertu. Co ciekawe zespół miał z góry określony budżet na jedzenie i wynosił on £1000 funa na koncert (o tym więcej poniżej). Oczywiście chodziło o wyżywienie całej ekipy koncertowej, ktokolwiek był tam zatrudniony.
Całość obsługi na tej trasie zapewniała firma Flying Saucers, firma od przeszło 30 lat na rynku, a lista zespołów pokaźna. Niestety nie ma wypisanego depeche MODE.
W załączniku nr 5 umowy pojawia się informacja o wymaganiach jakie zespół stawiał w garderobie każdego z członków zespołu. Porównując do opisów wyżywienia z A Broken Frame Tour na nawet Construction Tour lista życzeń z 1987 roku przyprawia o sporą dawkę zdziwienia i pokazuje jak zespół w ciągu ledwie 4 lat (licząc od 1983), z zespołu na dorobku stał się gwiazdą z pretensjami do gry w pierwszej lidze.
Całość zaczyna się od stwierdzenia, że zespół po za standardowymi życzeniami, jakie zwykle wymagane są od garderoby gwarantuje sobie następujące dodatki (skupię się tylko na sprawach około-bufetowych):
- 1 stół z czystym obrusem na zastawę;
- 1 otwieracz do napojów;
- 50 czystych szklanek lub kubki papierowe;
A jak zespół się będzie najadał lub też pójdzie złamać się na kiblu, to warto wtedy coś poczytać. Jak wiadomo faceci lubią oddawać się lekturze w czasie, gdy na czole wychodzi żyła, dlatego zespół gwarantował sobie w kontrakcie, że w każdym dressing roomie musi być 10 plakatów promujących ten konkretny koncert oraz przynajmniej dwie gazety z reklamą i artykułami na temat wieczornego koncertu.
Teraz już wiecie dlaczego tuż przed koncertem pojawiają się artykuły i reklamy w prasie, gdy koncert jest już wyprzedany. Nie po to, żeby zwiększyć sprzedaż, ale po to żeby zespół przeczytał o sobie w lokalnym języku w czasie godzinnej sesji na tronie…
No ale wróćmy do czynności, które poprzedzają wizytę w krainie gliny, stali i chromu. Przeskakując kilka stron dalej docieramy do załącznika nr 6, które opisuje wszelkie wymagania zespołu w zakresie kateringowo-żywieniowym.
Opisując trasę wyżywienie na A Broken Frame Tour, czy Construction Tour po stronie organizatora było ewentualne przygotowanie, a na pewno dostarczenie żarełka w życzonym standardzie. Gdzieś około roku 1984 sytuacja uległa zmianie, zespół zmienił zakres swoich oczekiwań wobec organizatora koncertu. Zamiast konkretnego jedzenia, zaczął oczekiwać standardów dotyczących wyposażenia pomieszczeń, w których przygotowywane jest jedzenie przez firmę kateringową podróżującą z zespołem. I tak gwarantował sobie:
- Pomieszczenie kuchenne ma mieć ciepłą i zimną bieżącą wodę (z nieskażonego ujęcia). Minimum dwa zlewozmywaki z adekwatnymi odpływami. 6 gniazdek 220/240V, oraz zlewy i miejsce do przygotowywania żywności;
- Odpowiednie miejsce na mobilną kuchnię (najbardziej niezbędne części wyposażenia ekipa koncertowa woziła ze sobą – przypis Mode2Joy);
- Drugie pomieszczenie z 12 składanymi stołami (lub w innej konfiguracji), 40 krzeseł; (by usadzić minimum 20 osób z 40 za jednym razem), oraz minimum dwa gniazda 220/240V;
- £1000 w walucie lokalnej na zakupy na zakupy wg listy sporządzonej przez firmę kateringową;
- Jedną osobę na zmywak;
- Kucharze artystów używają mobilnych pieców na gaz. Promotor powinien zagwarantować, że całe ustawienie kuchni zostało wykonane zgodnie z regulacjami obiektu, jak i prawem lokalnym. Jeżeli z lokalnych regulacji wynika, że w dniu koncertu zakazane jest użycie butli gazowych, wówczas organizator zapewnia dwa elektryczne piekarniki i kuchenki z 6 nagrzewnicami do gotowania (włączając w to odpowiednie zasilanie – czytaj 3 fazy, siła itp). Wszystko na wyłączność przez zespół i na koszt organizatora.
- Promotor musi zagwarantować, że kuchnia i jadalnia są utrzymane w czystości.
- W kuchni musi być 50 kg lodu, 25 kilogramów musi oczekiwać na wejściu, pozostałe 25 kilogramów musi być dostarczone o godzinie 16.
- Wymagane były 2 lodówki i 1 zamrażarka od początku instalowania się ekipy koncertowej z zasilaniem wydzielonym i innym od tego, co jest wymagane w p-kcie 1;
- Goniec (osoba na posyłki) musi posiadać van, a nie samochód osobowy;
- Promotor musi dostarczyć z kontraktem informację, czy żaden z występów nie jest w czasie święta narodowego lub też godziny otwarcia sklepów mogą uniemożliwić dokonanie zakupów.
I to jest właściwie wszystko, co dotyczy tematu wyżywienia na Music For The Masses Tour. Cała reszta była w głowie kucharzy podróżujących z zespołem i ekipą koncertową. Niestety żadne menu z tamtych czasów nie zachowało się, ale sami możecie zobaczyć jak wyglądało szamanko na dwóch ostatnich trasach. Raczej te sprawy nie uległy dramatycznej zmianie.
Oczywiście to nie był szczyt fanaberii gwiazd koncertowych, bo czytając ten kontrakt wygląda na to, że zespół korzystał z usług hoteli w których nocował, a przecież na czas pobytu zespołu w danym mieście do hotelu mogłaby się przecież wprowadzić druga ekipa kucharska gotująca tylko na potrzeby 4 członków zespołu i przybocznej świty.
Tym wpisem kończę na razie wizytę w kulinarnych zakamarkach koncertowej działalności zespołu. Oczywiście część 5 może powstać tak szybko, jak dotrą (być może kiedyś) kolejne porażające dokumenty demaskujące kulisy działalności depeche MODE. Liczę, że nadchodząca trasa pozwoli odkryć te zakamarki również.
Przeczytaj o wyżywieniu na: A Broken Frame Tour, Construction Tour i Touring The Angel / Tour Of The Universe.
Materiał opracowany na podstawie umów, riderów koncertowych i tour itinerary z 1988 roku.