Archiwa tagu: Sony

Video Singles Collection – składanka z XX wieku.

Mogę napisać, że to było do przewidzenia. Mogę napisać… szkoda. Można zacisnąć zęby i pójść do sklepu, położyć jednostki w kasie, po czym pobiec do domu z nadzieją, że przynajmniej zawartość będzie warta pieniędzy i zrekompensuje niedostatki techniczne. Można w końcu przełknąć gula, olać temat i poczekać w najlepszym wypadku aż św. M. przyniesie VSC w worku za rok w jakieś promocyjnej cenie.

Skąd ten nagły przypływ pesymizmu? A no stąd, że w sieci pojawiła się specyfikacja VSC i człowiek ma wrażenie, że ktoś tam na prawdę nie umie uczyć się na błędach. W XXI w. wydawać materiał w rozdziałce 720×480 przy 525 liniach (NTSC)??? Ja rozumiem, gdyby to wydawnictwo było przeznaczone na rynek amerykański, ale tytuł został wytłoczony przez Sony DADC w Europie.

Video Singles Collection.
Video Singles Collection.

Pisałem już kiedyś o tym czemu oglądanie na telewizorze HD materiał nagrany w NTSC będzie dużo gorszy niż ten sam materiał, ale wydany w PAL. W sumie pogodziłem się z tym, że tytuły spod szyldu Legacy Rec. nie będą skalowane do HD. Trudno… Tak, jak nie ma sensu walczyć z tym, że spora część materiału będzie wydana w formacie 4:3. Tak się kiedyś nagrywało i walka z tym, to tak jakby mieć pretensje, że na klipach Antona jest ziarno. No jest… do przeżycia.

Nie mogę jednak zrozumieć tego równania do najniższego, wspólnego mianownika, jakim jest sztuczne zaniżanie jakości nagrań, żeby tylko w Ameryce mogli to zobaczyć na swoich bańkach. Przy modzie w USA na gigantyczne ekrany oglądanie VSC na 70 calach musi być sportem dla masochistów. Jak to jest, że w Ameryce fanbase amerykański z roku na rok spada. Poprzednia trasa po USA była mizerna i z ciętą setlistą. Nadchodzaca trasa raczej nie będzie lepsza, a jednak to pod ten kontynent, a nie Europę robi się takie wydawnictwa. Europa ma cały czas potężną rzeszę fanów, co pokazało kolejne ogłoszenie trasy koncertowej. Nie znamy płyty, nie wiemy czy muzyka jest dobra, czy nie, a trasa jest w większości sprzedana. Tym czasem z uporem maniaka wydaje się video w specyfikacji z 2 połowy XX w. Mam szczerą nadzieję, że przynajmniej wersja cyfrowa udostępniona do sprzedaży w sklepach online bedzie w HD, podobnie jak to było w 2014.

Życie fana jest ciężkie i co rusz wystawione na test swojego oddania. Fani Apple wiedzą o czym piszę po ostatniej premierze MacBooków Pro. Również fani depeche MODE będą musieli ponownie poddać się testowi wiary sięgając do kieszeni przy kasie z VSC w ręku.

Taka polityka to czysta droga do napędzania piractwa i szukania na torrentach wersji HD i dalszy zgon sprzedaży pudełkowej w klasycznych sklepach. Dziwię sie, że tak prostych rzeczy w tym biznesie nadal nie rozumieją. Sony robisz to źle… nadal.

THE VIDEO SINGLES COLLECTION nie wyda Sony… tak jakby…

Tak, tak, ale nie jest to powód do kręcenia afery, tylko wynik polityki Sony Music, jaką prowadzi ta wytwórnia wobec archiwów. Możecie też zapomnieć o formatach innych niż DVD.

Już wyjaśniam. W 1990 Sony Music założyło wytwórnię Legacy Recordings, której zadaniem jest wydawanie tzw back catalogu wielkich tego świata, których czas powoli przemija lub już przeminął. Do tej wytwórni trafiają również materiały artystów, które już nie są promowane, a nadal obsługiwane przez główny label czyli Sony Music.

Artysta 1358

legacy_1Ostatnia twórczość depeche MODE, czyli wydawnictwa z Delta Machine era już tam trafiły. I można je przez tą stronę nabyć w postaci cyfrowej lub kieruje do sklepów online, gdzie można nabyć fizyczne nośniki. To w tej wytwórni wydawane są pośmiertne nagrania i koncerty Elvisa, czy innych żyjących jeszcze schodzących gwiazd.

Również w branżowych serwisach najnowsza składanka jest opisywana jako właśnie wydawnictwo Legacy Records.

Żeby była jasność to nie jest źle i potwierdza się w trochę inny sposób, to co napisałem ostatnio o planowanych wydawnictwach depeche MODE. Ludzie w wytwórni Legacy robią znakomitą robotę, przekopują tysiące archiwów dzięki temu fani Elvisa dostają co jakiś czas odnowione zapisy konkretnych koncertów rejestrowane kiedyś przez członków ekipy, fanów, wytwórnie itp, a potem po renowacji dostają nowe życie. To z tej wytwórni można dostać całe kolekcje nagrań studyjnych Elvisa inaczej nagrywanych, miksowanych, wydawanych na Europę Stany, Australię, czy Japonię.

Wizyta w archiwum #depechemode
Wizyta w archiwum #depechemode

Katalog depeche MODE na Europę, czy USA różni się, ale przy tym, jak kiedyś wydawano The Beatles, czy Elvisa, to szczyt porządku i poukładania. Choć gdyby być skrupulatnym, to powinny być wydane dwie różne wersje THE VIDEO SINGLES COLLECTION. Inna na Europę, a inna na Stany. Choć pewnie fani z Francji / Hiszpanii też mieli by tu swoje uwagi co do zawartości takiej składanki. W końcu Little 15 oficjalnie wydano tylko we Francji, One Caress to singiel promo z USA, a Told You So to singiel promo z Hiszpanii itd.

Pierwszą płytą wydaną w USA było People Are People – jako kompilacja trzech poprzednich + tytułowy kawałek. Speak & Spell wyszło dużo później, wcześniej funkcjonowało jako tzw „Import”.

Z resztą etykietka „Import” w USA to był przez wiele lat synonim czegoś mało dostępnego, niszowego, elitarnego i bardzo poszukiwanego i właściwie to temat tekst na oddzielny wpis. Ale wracając do głównego tematu….

Produkcje wydawane w tym katalogu, to coś jak parę lat temu projekt Live Here Now. Niby oficjalne wydawnictwo sygnowane logiem depeche MODE, ale nikt nie powie, że depeche MODE w 2006 roku wydało koncertową płytę z Warszawy… oraz z 42 innych koncertów. Skoro nie są to oficjalne płyty koncertowe, to może bootlegi, które są przeciwieństwem oficjalnych wydawnictw. No też nie. Wyszło z tego pojęcie „oficjalnego boolegu”, które mimo, że jest wewnętrznie sprzeczne oddaje najbardziej to z czym mieliśmy do czynienia.

Wydawnictwa z katalogu Legacy Recordings, to coś pomiędzy oficjalnym katalogiem, a tym czym są wydawnictwa z Live Here Now. W świecie filmu funkcjonuje takie pojęcie jak – spin-off – czyli film nakręcony z bohaterami głównego filmu lub osadzony w tym samym uniwersum, ale opowiadający o pobocznych wątkach głównej historii. Taki przykład to choćby wchodzące w tym roku do kin Rogue One: A Star Wars Story poboczna historia Gwiezdnych Wojen.

A o co chodzi z Artystą 1358 – to jest numer depeche MODE w Legacy Records.

Tylko DVD i CD

Na koniec jeszcze o formatach. Wytwórnia ta wydaje swoje tytuły tylko na CD i DVD. Jeżeli znajdują się w katalogu inne formaty, to dlatego że pochodzą z oryginalnego katalogu Sony Music.

Nieszczęsny Blu-Ray znajdziecie u depeche MODE, ale tylko jako pomyłkę w postaci Blu-Ray Audio wydane do DVD z Berlina z 2013.

_
Dzięki ToM za podesłanie namiarów na Legacy Rec.