Archiwa tagu: Black Celebration

Black Celebration – 33 lata czarnej uroczystości

Rok 1986 roku to nie tylko kropla w morzu historii ludzkości. To nie tylko powoli dogorywający komunizm w Polsce i nie tylko katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu. To także punkt zwrotny w muzyce elektronicznej, za sprawą pewnej młodej grupy muzycznej z Wielkiej Brytanii. Oto 17 marca 1986 roku światło dzienne ujrzał piąty, studyjny album grupy depeche MODE. Jest to wyjątkowy moment w karierze tego owianego już legendą zespołu z Basildon, To także album, dzięki któremu dM stali się tak naprawdę grupą kultową. W tym artykule przeteleportuję się razem z wami do Zachodnich Niemiec połowy lat 80, tuż pod mur berliński, gdzie w Hansa Tonstudios trwały nagrania do jednej z najważniejszych płyt w dziejach muzyki elektronicznej. Panie i Panowie… Black Celebration.

Przed nastaniem czerni.

Wiosną i latem 1985 r. depeche MODE byli jeszcze w trasie promującej przełomowy (w owym momencie) album Some Great Reward. Była to kontynuacja trasy rozpoczętej jeszcze we wrześniu 1984 r. Na pierwszy ogień poszła Ameryka Północna (15 koncertów) potem Japonia i od końca lipca Europa. Co ciekawe, „depesze” wyznając zasadę muzyka nie zna granic nie bali się odwiedzić krajów zza żelaznej kurtyny. W lipcu odbyły się koncerty w Budapeszcie 1985.07.23 oraz Warszawie 1985.07.30. Planowano odwiedzić także Berlin Wschodni i Moskwę (tak naprawdę Budapeszt i Warszawa były zamiast Berlina Wschodniego i Moskwy – przypis MODE2Joy.pl). Jednak z powodu opieszałości lub krótko mówiąc — złej woli urzędów odpowiedzialnych za wydawanie wiz wjazdowych na teren Wschodnich Niemiec oraz ZSRR, przygotowania do organizacji obu koncertów zakończyły się fiaskiem. Kończąc trasę koncertową składającą się z ponad 80 występów zagranych w przeciągu 9 miesięcy, depeche MODE byli u szczytu sławy. Jeszcze 5 lat wcześniej szukali wytwórni, która „łaskawie” chciałaby przyjąć ich pod swoje skrzydła, teraz byli w stanie wypełnić cztery razy pod rząd halę Hammersmith Odeon w Londynie pod koniec trasy Some Great Reward Tour w Wielkiej Brytanii. Do tego mieli za sobą bardzo udany album z kilkoma radiowymi hitami, które przetarły szlak do podboju Stanów Zjednoczonych (jaki triumfalnie, będą mogli ogłosić dopiero w 1988 r.). Teraz jednak powstała dziwna, artystyczna próżnia i tak naprawdę nikt w zespole nie miał pomysłu na to, jak powinien wyglądać kolejny album. Powielenie industrialnych klimatów dwóch poprzednich albumów byłoby tak naprawdę krokiem wstecz. Już trochę niefortunny singiel It’s Called A Heart, promujący składankę singli wydaną przez MUTE Records w październiku 1985 r. uwidocznił, że zespół dostał lekkiej zadyszki.

Brodzenie w ciemności

Poważne planowanie nowego albumu rozpoczęło się pod koniec 1985 r. w trakcie miesięcznej nasiadówy w londyńskim Worldwide Studio. Martin Gore (główny autor tekstów i muzyki w szeregach depeche MODE), miał już wtedy do zaprezentowania świeży materiał na taśmach demo. Materiał był bardzo obiecujący i jak wspomina producent i zarazem przyjaciel zespołu — Gareth Jonestaśmy te tworzyły już pewien klimat. Wystarczyło tylko spuścić z kagańca wybitnego producenta — Alana Wildera i zarazem członka depeche MODE — dodać do tego wizjonera muzycznego — Daniela Millera i mógł z tego powstać naprawdę wyjątkowy album. Problemy pojawiły się jednak na zewnątrz. Nagrania demo, w którym wprawne oko producenckie zauważyło niemal nuklearny potencjał, nie spodobały się ludziom z brytyjskiego przemysłu muzycznego, a szczególnie promotorowi depeche MODENeilowi Ferrisowi. Stwierdził on, że wśród kawałków ma żadnego materiału na przebój. Martin Gore wpadł w panikę i aby odreagować, wyjechał na tydzień do znajomych w Szlezwiku-Holsztynie. Nieplanowany „reset” przyniósł pozytywne efekty. Martin wrócił z nowymi siłami do Westside Studio, gdzie wkrótce rozpoczęła się regularna praca nad piątym albumem depeche MODE. Autor muzyki jak zwykle był bardzo skąpy w udzielaniu wskazówek ciału producenckiemu. W jego zamyśle album miał być dużo mocniejszy i cięższy w porównaniu do poprzednich płyt zespołu. To była tak naprawdę jedyna wskazówka, jaką dostał Gareth Jones, Daniel Miller i uwijający się w pocie czoła nad translacją taśm demo do MIDI — Alan Wilder. W ten sposób przez kolejne 120 dni będą poszukiwać sposobu na przetworzenie tego bardzo obiecującego materiału demo w dzieło sztuki.

A brief period of rejoicing

Jako że byli prekursorami samplingu, pierwsze kilka dni w studio spędzili na poszukiwaniu interesujących dźwięków, które potem po przepuszczeniu przez cyfrowy syntezator Synclavier mogłyby znaleźć swoje miejsce na nowym albumie. W ruch poszły piłeczki ping-pongowe (które niedługo będą imitować kastaniety w A Question of Lust) rury od odkurzacza (dostarczą mocne, basowe brzmienie w New Dress) oraz przetworzony głos Daniela Milera cytujący słowa Churchilla: A brief period of rejoicing (tłum. „krótki okres radości”). Będzie to charakterystyczny wstęp do tytułowego utworu na jeszcze nienazwanym, nowym albumie depeche MODE. O ile w proces samplowania zaangażowany był cały zespół, nawet Dave Gahan, który jak dotąd był „tylko” wokalistą, o tyle nad aranżacją i strukturą utworów pracował Alan Wilder i Daniel Miller. I to oni harowali do późnych godzin nocnych w poszukiwaniu odpowiedniego brzmienia dla każdego z nowych utworów, kiedy reszta zespołu grała w bilard albo balowała na mieście. Jeszcze przed rozpoczęciem prac, Miller zaproponował, aby nagrać i zmiksować album na jednej, niczym nieprzerwanej, trwającej 4 miesiące sesji nagraniowej. Jak się szybko okazało, mordercze tempo pracy prowadziło nieuchronnie do szeregu spięć (szczególnie z Alanem Wilderem). Millera prześladowało jeszcze jedno — wizja nadchodzącej klapy nowego albumu, który z braku ewidentnych typów na hit, mógł pogrążyć nie tylko karierę depeche MODE, ale i całą jego wytwórnię. Końcówka 1985 roku to trudny czas w historii Mute Records. W 1983 roku rozpada się Yazoo, a Erasure (które później okaże się znaczącym sukcesem komercyjnym) dopiero raczkuje. Jednak w pewnym momencie Miller zdaje sobie sprawę, że nie zatrzyma pędzącego pociągu i godzi się z faktem, że nowy album depeche MODE może nie powtórzyć sukcesu Some Great Reward. Wtedy głównodowodzącym staje się Alan Wilder, któremu coraz bardziej odpowiadał kierunek, w jakim ewoluował jeszcze niedokończony album. Wilder od początku przejawiał skłonności do ciężkich, mniej popowych brzmień (co później w pełnej krasie objawi jako Recoil). Do tego był bezkompromisowym perfekcjonistą, który potrafił przepracować w studio cały dzień, aby “doszlifować” brzmienie pojedynczej ścieżki. Oto jak wspomina pracę nad It Doesn’t Matter Two: Jest tam wiele sampli chóralnych. Łatwiej byłoby po prostu użyć jednego sampla i odtworzyć go od tyłu polifonicznie. Ale zamiast tego, użyliśmy różnych sampli dla każdej nuty z chóru, tak więc każda z nich jest trochę przesunięta względem reszty. Spędziliśmy sporo czasu, dopracowując to tak, aby brzmiało to po ludzku. Dotyczy to wszystkiego, co robimy, nie tylko tego jednego kawałka.

Alan Wilder, Black Celebration Tour 1986
Alan Wilder, Black Celebration Tour 1986
Pod murem berlińskim

Na początku 1986, ekipa depeche MODE leci do Berlina Zachodniego, aby w Hansa Tonstudios, dokończyć i zmiksować album. depeche MODE wracali tak naprawdę do studia, w którym czuli się, jak ryba w wodzie i w którym nagrali przecież swój poprzedni album. Studio Hansa zlokalizowane w opuszczonej dzielnicy miasta, tuż przy murze berlińskim wytwarzało bardzo specyficzną atmosferę (podsycaną jeszcze przez wschodnioniemieckich strażników zaglądających do okien studia ze swoich wieżyczek obserwacyjnych). depeche MODE świetnie wyczuwali klimat tego miejsca i w pewnym sensie podświadomie przenosili go na ścieżki nowego albumu. W końcu to tutaj powstaje prawdziwy majstersztyk i prawdopodobnie najciekawszy utwór na ich nowej płycie — Stripped. Kawałek rozpoczyna zapętlony dźwięk silnika obniżony o pół oktawy, który przewijać się już będzie przez cały czas trwania utworu. Następnie słychać start Porsche 911 Dave’a Gahana, a potem serię fajerwerków nagranych na parkingu przed studiem Hansa. Jednak Stripped to nie tylko świetnie przetworzone sample, to przede wszystkim niesamowicie bogata struktura brzmieniowa, zapisana na 48 ścieżkach. Zmiksowanie utworu do jego finalnej wersji zajęło zespołowi aż 9 dni!. Do tego, aby podkreślić jedność między tworzoną muzyką, a wizerunkiem zespołu, depeche MODE nalegali, aby teledysk do Stripped nakręcić w okolicach Hansa Tonstudios.

Praca nad albumem trwała nadal, wraz ze wzlotami i upadkami. Jak wspominają członkowie zespołu były dni, kiedy wszyscy siedzieli w studio i w pełnym skupieniu pracowali nad brzmieniem konkretnych kawałków. Były też dni kiedy większą część zespołu ogarniało znużenie, a praca stała w miejscu. Członkowie zespołu znikali, podczas gdy Dan (Miller) spędzał w studiu trzy dni, dopracowując brzmienie basu, które ciągle było gówniane!. Na szczęście, prace nad albumem zbliżały się do końca i wchodziły w etap miksowania. Niestety wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, miksowanie nie szło ani szybko, ani bezproblemowo. Pomijając złożoność procesu miksowania przy tak skomplikowanym materiale, w grę wchodziła kwestia obsesyjnego poszukiwania tego właściwego klimatu dla każdego w utworów jak i całej płyty. O tym jak bardzo napięta była atmosfera opowiada Alan Wilder: Daniel i ja byliśmy opętani miksami — pracowaliśmy nad każdym miksem; wszyscy byli z niego zadowoleni, a potem i tak trafiał do kosza, bo czuliśmy, że nie tak miał wyglądać. Na szczęście udało się w końcu uchwycić ten odpowiedni klimat. Być może pomocna okazała się wyjątkowa akustyka zachodnioniemieckiego studia, a może tony opium wypalanego przez całą ekipę pracującą nad albumem (łącznie z członkami zespołu). Koniec końców, grubo po przekroczeniu wcześniej ustalonego terminu, album był gotowy.

Czarna uroczystość

Nowa płyta depeche MODE ukazuje się 17 marca 1986r i (wbrew obawom Daniela Millera) od razu trafia na 3 miejsce listy najlepiej sprzedających się krążków w Wielkiej Brytanii oraz na 2 w Niemczech. Co ciekawe jeszcze w 1986 r. ukazuję się także w Polsce (na płycie winylowej) nakładem wydawnictwa Tonpress. Jednak prawdziwe szaleństwo miało miejsce za zachodnią częścią barykady. Album pomimo swojego mrocznego i niezbyt popowego charakteru doskonale wstrzelił się w gusta słuchaczy zmęczonych już kiczem połowy lat osiemdziesiątych. Warto przypomnieć, że był to czas świetności zawsze uśmiechniętego Dietera Bohlen’a i Thomasa Anders’a z Modern Talking oraz pudel rockowej grupy Europe. depeche MODE przewracają ten świat do góry nogami. Pokazują, że do muzyki pop można przemycić o wiele ambitniejszy przekaz. Począwszy od tekstów, których wartość artystyczna znacznie przekraczała kanony ówczesnych (i współczesnej) muzyki pop, kończąc na strukturze, brzmieniu utworów i albumu jako całości. depeche MODE zaprezentowali dojrzały, koncepcyjny album, w którym aż 4 z 12 kawałków, to utwory śpiewane przez Martina Gore’a. Nazwa albumu nie była w żaden sposób związana z okultyzmem (jak sugerowała ówczesna prasa). To bardziej afirmacja codzienności, zmagań każdego człowieka z szarą rzeczywistością i świętowaniem końca kolejnego, szarego dnia. Martin Gore tłumaczył to tak: To nie ma nic wspólnego z czarną magią, jak zdaje się myśleć większość ludzi. Tak naprawdę Black Celebration jest o tym, że większość ludzi nie ma w życiu czego świętować. Dzień po dniu chodzą do pracy, a wieczorem idą do pubu i topią smutki w alkoholu.

Black Celebration
Black Celebration 1

Martin Gore, pisząc teksty na Black Celebration, mieszkał już jakiś czas w Berlinie Zachodnim i był pod ogromnym wpływem egzystencjalizmu. Wspominał: Prawdopodobnie Camus, Kafka i Brecht oddziaływują na mnie w takim samym stopniu jak muzyka pop. Puls nocnego życia w Berlinie i pewien rodzaj dekadencji znalazły odzwierciedlenie w jego tekstach. Martin lubił bawić się skrajnościami, łączyć je, potrząsać i obserwować co otrzyma na wyjściu. Widać to było po jego ubiorach (łączenie przeróżnych konwencji, od transseksualnych sukienek po nacjonalistyczne szelki). Podobnie działo się też w tekstach. Na szczęście oprócz odważnych pomysłów, autor utworów depeche MODE miał też bardzo wiele wyczucia i intuicji. Dzięki temu Black Celebration to kolekcja bardzo zróżnicowanych utworów, które dziwnym trafem doskonale do siebie pasują. Naprawdę nie czuć zbyt wielkiego dysonansu między nihilistycznym Fly On The Windscreen, a ciepłą balladą o przywiązaniu, miłości i pożądaniu — A Question of Lust. Tak naprawdę większość tekstów na Black Celebration oscyluje wokół miłości. Od wyuzdanych pragnień w A Quesiton of Time poprzez zachwianie i brak zaufania w It Doesn’t Matter Two, kończąc na poszukiwaniu sensu w zauroczeniu pary młodych kochanków World Full of Nothing. Na płycie znalazł się także jeden, bardzo zaangażowany politycznie utwór — New Dress, którego tekst można porównać do skrótu najważniejszych newsów z telewizyjnego serwisu informacyjnego. Mamy tu szereg coraz bardziej tragicznych informacji (zbrodnia na tle seksualnym, zestrzelenie samolotu pasażerskiego, plaga głodu), które przeplatają się z informacją o księżnej Dianie, która pojawiła się właśnie w nowej sukience. Wtedy i dziś, sprawy naprawdę istotne i beznadziejnie błahe mieszają się w mediach masowego przekazu. Pewną kontynuacją myśli rozpoczętej w New Dress jest tekst do Stripped, który zinterpretować można jako dążenie do wewnętrznej wolności, do możliwości podejmowania suwerennych decyzji bez wpływu telewizji, internetu czy mediów społecznościowych (przekładając to na bardziej współczesne czasy). Jakże inna retoryka dobiegała wtedy z wierzchołków list przebojów, które okupowane były przez takich “artystów” jak Wham!, Samantha Fox czy Bananarama.

Niestety krytycy muzyczni w Wielkiej Brytanii nie pozostawili na grupie z Basildon suchej nitki, zatrzymując się w pozornym poczuciu przygnębienia, jakie może wypływać ze ścieżek nowego albumu depeche MODE. Sean O’Hagan w NME pisał: To przygnębiające, że depeche MODE w swojej batalii o osobistą i artystyczną godność, zdołali jedynie zastąpić jeden zestaw wytartych frazesów innym — czarne zmienić na białe, radość na gorysz, a melodie na chore zawodzenie. Lepszą diagnozę postawił jednak znany, rodzimy dziennikarz z radiowej Trójki — Piotr Stelmach: Ktoś kiedyś powiedział albo napisał, że Black Celebration to najbardziej ponura płyta depeche MODE. No i poszło w świat. Nie zgadzam się z tą opinią. Jeśli już nawet mielibyśmy się bawić w przyklejanie poszczególnym albumom depeche MODE metek z jakimś „naj”, to Black Celebration należałoby chyba uznać za dzieło najpoważniejsze.”. Oryginalność i szczerość nowego albumu docenili też zwykli słuchacze. Dla wielu osób takie utworzy jak Stripped, czy Black Celebration stały się prawdziwym objawieniem. Był to czas, kiedy wielkie wytwórnie muzyczne nie interesowały się tak bardzo muzyką alternatywną, skupiając się raczej na promocji skocznych, wpadających w ucho piosenek pop. depeche MODE podjęli ogromne ryzyko i udowodnili, że grając mrocznie, niestandardowo i wbrew ogólnym konwencjom można osiągnąć komercyjny sukces. To czarne ziarno zasiane w muzyce pop, przyniesie już niedługo owocny plon w postaci artystów, którzy wierni swoim muzycznym ideałom i pozbawieni “pleców” w postaci wielkich wytwórni płytowych będą w stanie osiągnąć komercyjny sukces.

Przenieśmy się teraz o 30 lat w przyszłość, Mamy 2016 (2019 – dopisek bloga MODE2Joy.pl) rok, dekadę społecznościówek, smartfonów i wysychającej studni muzycznych pomysłów. Jak z tej perspektywy prezentuje się dzieło depeche MODE sprzed trzech dziesięcioleci? Obiektywnie, to wciąż wspaniała, neurotyczna płyta. Konsekwentne stosowanie przez depeche MODE“własnych” brzmień tchnęło w album jakiś rodzaj nieśmiertelności. To znacznie wyróżnia Black Celebration na tle krążków nagranych w oparciu o standardowy zestaw brzmień syntezatorów firmy Yamaha (królową brzmienia tego albumu jest kultowy klawisz Yamaha DX7, którego brzmienie to kwintesencja muzyki Pop drugiej połowy lat 80. – przypis bloga MODE2joy.pl). Tak wtedy, jak i teraz, Black Celebration brzmi po prostu niestandardowo, niepokojąco i przede wszystkim mocno. Ta moc której tak usilnie poszukiwał Alan Wilder podczas prac w Hansa Tonstudios, zapewniła albumowi długowieczność.

Patrząc subiektywnie, to wciąż bardzo elektryzujący album, przywołujący wspaniałe wspomnienia z momentu przełączenia się na odbiór autentycznej, doskonale zrealizowanej muzyki elektronicznej. Dla wielu fanów, “przełączenie się na depeche MODE” to prawdopodobnie jedna z najważniejszych chwil w życiu. Chwil które sprawiły, że odbiór nie tylko muzyki ale i całego świata stało się bardziej intensywny i świadomy. Oczywiście to tylko osobiste odczucie wieloletniego fana depeche MODE, jednak abstrahując już od uwielbienia jakim autor tego tekstu darzy depeche MODE, Black Celebration to album obok którego po prostu nie można przejść obojętnie…

Marek Hać (MarX)
[email protected]


W czasie pisania tekstu korzystano z książek:

Jonathan Miller – Obnażeni, str. 208, 210, 213,
Steve Malins – Biografia, str. 109, 111

[artykuł oryginalnie ukazał się na łamach magazynu dyskowego Karmelia#4] (link: http://fatmagnus.ppa.pl/pokaz_maga.php?id=359)

Kawałki na Global Spirit Tour cz.1

Pora ruszyć w końcu z podsumowaniami całej trasy. Jest tego sporo i cykl będzie miał kilka odcinków. Dziś odcinek pierwszy poświęcony wykonywanym utworom.

Pod względem wykonywanych utworów Global Spirit Tour zakończyła się małym rekordem, była to największa trasa ever pod względem liczby wykonanych utworów. Na całej trasie łącznie wykonano 41 kawałków. Jak to się ma do poprzednich tras?

  • Devotional Tour – 29
  • The Singles 8698 Tour – 22
  • Exciter Tour – 29
  • Touring The Angel – 33
  • Tour Of The Universe – 39
  • Delta Machine Tour – 40
  • Global Spirit Tour – 41

Przez Devotional Tour rozumiem  trasę w latach 1993-1994.

Jak widać arytmetycznie jest sukces (pytanie, czy o ilość chodzi). Oczywiście przedstawię pełną listę, zanim to jednak nastąpi kilka innych szczegółów.

Na 41 utworów składało się:

  • Instrumental – 1
  • Śpiewane przez Dave’a – 28
  • Śpiewane przez Martina – 12

Na poprzedniej trasie nie było Intra w takim znaczeniu, jak to miało miejsce na niedawno zakończonej trasie. Jeżeli zapomnimy na chwilę o Cover Me (Alt Out), to właściwie bilans w stosunku do poprzedniej trasy jest podobny ze wskazaniem na Dave’a.

Delta Machine Tour:

  • Śpiewane przez Dave’a – 27
  • Śpiewane przez Martina – 13

Tour Of The Universe:

  • Śpiewane przez Dave’a – 25
  • Śpiewane przez Martina – 13
  • Śpiewane przez Dave’a i Martina – 1

Touring The Angel:

  • Śpiewane przez Dave’a – 21
  • Śpiewane przez Martina – 9
  • Śpiewane przez Dave’a i Martina – 2
  • Instrumental – 1

Exciter Tour:

  • Śpiewane przez Dave’a – 18
  • Śpiewane przez Martina – 10
  • Śpiewane przez Dave’a lub Martina – 1
  • Instrumental – 1

W przypadku Exciter Tour jest jedno zamotanie, ponieważ jest to trasa na której i Martin i Dave śpiewali ten sam kawałek, ale na różnych koncertach. Mam tu na myśli Condemnation, który w USA śpiewał Martin a w Europie Dave. Taka powtórka z Devotional Tour. Mógłbym tak ciągnąć, aż do Speak & Spell Tour. Cieszy trochę większy udział kawałków śpiewanych przez Dave’a, nie mniej, jeżeli przypomnimy sobie, że do tej analizy zaliczają się również pojedyncze wykonania – takie jak Halo – wówczas już nie jest tak różowo.

Prześledźmy zatem kawałek po kawałku to zestawienie. Skąd wziął się taki wynik? Zestawienie będę prezentował od najmniejszej liczby wykonów, aby finalnie dotrzeć do lidera zestawienia.

31-41

41 – But Not Tonight1 – próba przywołania jednego z największych hitów Delta Machine Tour miała miejsce podczas czwartego koncertu w Hollywood Bowl 2017.10.18. Może to i dobrze, numer raczej powinien zostać jako znak rozpoznawczy Delta Machine Tour. Na tej trasie prym bardziej wiodły numery z Music For The Masses niż z Black Celebration.

40 – Halo1 – świat do tej pory nie rozumie co poszło nie tak, że nie zażarło. Mógł to być hajlajt tej trasy. Skończyło się na tym, że koncert w Dublinie 2017.11.15 stał się jedynym w swoim rodzaju, nie tylko ze względu na pojedyncze wykonanie Halo w wersji oryginalnej.

39 – Little Soul1 – jedyne wykonanie na rozgrzewkowej trasie w Berlinie 2017.03.17. Chyba to i dobrze, że na tym się skończyło. Fakt zarejestrowania tego  numeru na promocyjnym koncercie jest i tak dużą nobilitacją.

38 – Scum1 – Fani donosili, że zespół wykonał ten kawałek podczas koncertów / prób sekretnych w USA. Nic więcej nie wiadomo na ten temat. Brak zapisu, brak relacji. Jedynie słowa. To, że chłopaki próbowali, to wiadomo. Niestety, nie będzie nam już dane przekonać się o tym w najbliższym czasie. Być może za parę lat czeka go los podobny jak na tej trasie było z Corrupt.

37 – Shake The Disease2 – jedynie dwa wykonania – drugi koncert w Hannoverze i trzeci koncert maratonu w Hollywood. Numer nie znalazł uznania w oczach Martina. Może to i dobrze. Dla mnie ten numer jest raczej ikoną Touring The Angel.

36 – Black Celebration3 – numer bardzo mocno eksploatowany w 2013 i 2014. Na Global Spirit Tour kawałek ten był zdejmowany z półki tylko na koncertach drugonocnych w USA i Turynie 2017.12.11.

35 – Sister Of Night6 – numer śpiewany przede wszystkim podczas drugonocnych koncertów na jesieni i zimą w Europie. Po zakończeniu trzeciej nogi kawałek ustąpił miejsca rarytasom z Music For The Masses.

34 – Policy Of Truth9 – ten kawałek to dla mnie symbol tej trasy w kategorii numerów, które były próbowane co chwila w setliście i z którymi ciągle coś nie grało. Na 6 części trasy utwór tylko niegrany wiosną i latem w Europie oraz na 5. legu w Ameryce Północnej. Pomimo tego ciągle coś nie grało. Co ciekawe jako wizualizacja do tego numeru była wykorzystana flaga z Heroes. Szkoda, że setlista z Isle Of Wight 2018.06.23 nie była grana na reszcie trasy festiwalowej (nawet po cięciach), set byłby dużo ambitniejszy i fani nie jechaliby tak po nim.

33 – The Things You Said12 – Za to ten numer wygrywa w kategorii, dlaczego tak późno i dlaczego tak mało. 30 lat trzeba było czekać na ten moment. Oby znalazł się na wideo koncertowym z Berlina. Co tu dużo pisać… posłuchajcie sami.

32 – Judas12 – Tyle samo wykonań, co kawałka wcześniej, ale emocje już nie te same. Być może dlatego, że numer tak naprawdę krąży gdzieś w tle każdej trasy. Więcej o tym w kolejnych tekstach.

31 – Just Can’t Get Enough14 – ten utwór miał być niespodzianką końca trasy. Czy był, sami oceńcie. Gdyby był w secie z Policy Of Truth i The Things You Said na trasie festiwalowej być może byłaby inna rozmowa… dla mnie po katowaniu w 2013/14 roku nie był oczekiwanym zaskoczeniem.

_

Póki co zaskoczeń chyba nie ma, dalej będzie już tylko ciekawiej. Od kolejnej dziesiątki nastąpi znaczący skok wykonań…

Przeczytaj część drugą i trzecią opracowania.

Podsumowanie amerykańskiej części trasy (cz.1).

Koncertem w Edmonton depeche MODE zakończyło kolejna odsłonę trasy koncertowej. Przed zespołem krótki urlop. Jak na standardy zespołu- bardzo krótki. Raptem dwa i pół tygodnia. Zanim jednak zaczniemy ekscytować się powrotem depeche MODE do Europy, proponuję spojrzeć z oddali i podsumować pierwszą z amerykańskich tras Global Spirit.

1. Chronologia wydarzeń

Trasa, w porównaniu do na przykład Tour Of The Universe, była przespokojna. Zaskoczeń nie było właściwe żadnych, także całą chronologię wydarzeń można sprowadzić do 4 punktów.

a) Nowy Jork – dwie noce zagrane w rodzinnym mieście Dave’a, jedną w kolejną rocznicę ataku na World Trade Center. 11 września zespół grał 2. noc w tym mieście. Po raz pierwszy na tej trasie pojawiły się: Policy Of Truth i Black Celebration. Kawałek Heroes został zadedykowany wszystkim bohaterom 11 września.

b) Kolejnym bezpośrednim wydarzeniem po koncercie w Nowym Jorku było odwołanie koncertu w Tampie. Powodem były huragany wiejące w tamtym rejonie, które uniemożliwiały przeprowadzenie koncertu, a hale i stadiony były zamieniane na hotele dla poszkodowanych. Nie jest to pierwszy raz, kiedy zespół odwołuje koncert ze względu na warunki atmosferyczne.

c) Kolejnym niezapowiedzianym dla publiczności wydarzeniem był występ zespołu u Jimmiego Kimmela w jego TalkShow. Właściwie był to oficjalny start promocji singla Cover Me. Zespół wykonał tam 2 razy Cover Me w wersji singlowej. Jest ona trochę inna, niż wersja wykonywana na koncertach, różni się też od wersji albumowej. Efektem tych wykonów była zaskakująca sytuacja jeżeli chodzi o statystyki, ale o tym później.

d) Ostatnim były 4 noce w Los Angeles. Wydarzenie reklamowane jako epickie i największe w historii Hollywood Bowl. Po raz pierwszy koncerty na tej trasie wyglądały tak, jak być powinny. Duża rotacja utworów i nowe kawałki dawno niegrane na koncertach. Oczywiście wszystko bezpiecznie i bez wychodzenia po za strefę komfortu, jaką jest granie z góry ustalonych numerów z okresu 86-93 oraz rotowanie numerów z okresu postAlanowego.

2. Setlista

Set na tej części trasy był najbardziej rozbudowany, jak dotąd. Poniższe zestawienie obejmuje tylko utwory grane na tej części trasy,  w takiej kolejności, jak pojawiały się w Ameryce Północnej.

Intro (Cover Me [Alt Out])
Going Backwards
So Much Love / Policy Of Truth / It’s No Good
Barrel Of A Gun
A Pain That I’m Used To
Corrupt / Useless
In Your Room
World In My Eyes
Cover Me
A Question Of Lust / Judas / Strangelove / Insight / Sister Of Night
Home
Poison Heart / Policy Of Truth / Precious
Where’s The Revolution
Wrong
Everything Counts
Stripped / Black Celebration
Enjoy The Silence
Never Let Me Down Again
Somebody / Strangelove / Judas / Shake The Disease
Walking In My Shoes
Heroes / Black Celebration
I Feel You
Personal Jesus

Efektem tego było wykonanie 5 różnych setlist.

Trzon stanowiło 25 wykonań setu podstawowego, który znamy z Europy.

Set 1: So Much Love / Corrupt / A Question Of Lust / Poison Heart / Stripped / Somebody / Heroes [25] – wszystkie pozostałe koncerty

Set 7:  Policy Of Truth / Corrupt / Judas / Poison Heart / Black Celebration / Strangelove / Heroes – Nowy Jork 2017.09.11 – gdyby nie dodanie Policy Of Truth i Black Celebration, to byłby to set nr 2, jaki został zagrany w Bolonii 2017.06.29

Set 8: So Much Love Corrupt / Strangelove / Policy Of Truth / Stripped / Judas / Heroes – Los Angeles 2017.10.14

Set 9:  It’s No Good / Corrupt / Insight / Poison Heart / Stripped / Shake The Disease / Black Celebration – Los Angeles 2017.10.16

Set 10: It’s No Good / Useless / Sister Of Night / Precious / Stripped / But Not Tonight / Policy Of Truth – Los Angeles 2017.10.18

3. Po albumach
  • Construction Time Again – 1
  • Some Great Reward – 1
  • The Singles 81>85 – 1
  • Black Celebration – 4
  • Music For The Masses – 2
  • Violator – 4
  • Songs Of Faith And Devotion – 4
  • Ultra – 6
  • Playing The Angel – 2
  • Sounds Of The Universe – 2
  • Spirit – 7

Wszystkich zagranych na tej nodze kawałków było 34 (o osiem więcej, niż w stosunku do Europy). Heroes zaliczam do Spirit razem z Intro. 9 (3 więcej, niż w Europie) numerów wykonanych przez Martina i 24 (5 więcej, niż w Europie) w wykonaniu Dave’a. 26 w pełnej elektronice (w tym Intro), 8 plumkanych.

Podczas występu u Kimmela zespół wykonał dwa razy Cover Me, do emisji poszedł tylko jeden wykon. Jednak dzięki temu liczba wykonań Cover Me i Where’s The Revolution zrównały się. W tej chwili, na koniec 3. nogi są to dwa najczęściej wykonywane numery na tej trasie, czyli po 71 razy każdy z nich.

_

Przed startem trasy bardzo obawiałem się, że zespół będzie wywalał numery z nowej płyty (częściowo się to wydarzyło) oraz żeby nie wypadły takie numery jak: In Your RoomWrongEverything Counts, czy World In My Eyes. depeche MODE byli w Ameryce bardzo konsekwentni i dowieźli do końca set z którym startowali. Zamienniki były tylko grane na bonusowych koncertach.

Przed nami bardzo krótka przerwa. Już 15 listopada startuje 4 noga w Dublinie. Czasu na trenowanie nowego setu będzie niewiele, więc raczej zakładam, że koncerty w Los Angeles, to była jednocześnie taka próba generalna przed rotacją setu w Europie. Na starym kontynencie zobaczymy jedną z wersji setu, który fani mogli zobaczyć w Los Angeles. Pytaniem otwartym dla mnie pozostaje kwestia, jakie numery z nowej płyty znikną i co dadzą w zamian. Niestety scenariusz, w którym zespół wywala numery i nie daje nic w zamian wcale nie jest taki nieprawdopodobny.

Zakładam, że bardzo wielu z Was czeka, aby ponownie usłyszeć Useless (to Ci z Was, którzy słyszeli ten numer ostatni raz w 1998 roku), albo po raz pierwszy na żywo. Ja należę do tej pierwszej grupy i na dobrą sprawę, jest to mój główny motywator na jesienno-zimową trasę. Nie spodziewam się wielu zaskoczeń, przy tak zachowawczym podejściu zespołu do tegorocznej setlisty. Wszystko, co będzie ponad to, będzie miłym zaskoczeniem. Mam też cichą nadzieję, że Precious nie wejdzie na stałe do setu na tej części trasy.

Planuję jeszcze finansowe podsumowanie, ale dopiero gdy zostaną upublicznione wyniki finansowe tej części trasy.

Global Spirit Tour

Leg 0 – Różne Kraje

Going Backwards
So Much Love (frag. No Tears For The Creatures Of The Night)
Corrupt
A Pain That I’m Used To
World In My Eyes
Cover Me
Little Soul
Where’s The Revolution
Barrel Of A Gun (frag. The Message)
Walking In My Shoes
Enjoy The Silence
Personal Jesus
Home
Scum
In Your Room
Everything Counts
Heroes
A Question Of Lust
Poison Heart
Wrong
Stripped
Never Let Me Down Again
Somebody
I Feel You


Construction Time Again – 1
Some Great Reward – 1
Black Celebration – 2
Music For The Masses – 1
Violator – 3
Songs Of Faith And Devotion – 3
Ultra – 2
Playing The Angel – 1
Sounds Of The Universe – 3
Spirit – 8


2017.03.01 – New York, USA – The Tonight Show Starring Jimmy Fallon
2017.03.06 – New York, USA – Avatar Studios (1)
2017.03.06 – New York, USA – Avatar Studios (2)
2017.03.17 – Berlin, Germany – Funkhaus Nalepastrasse
2017.03.21 – Paris, France – Studios Rive Gauche, RTL2
2017.03.23 – Basel, Switzerland – Baselworld
2017.03.26 – Glasgow, UK – BBC 6 Music Festival, Barrowland Ballroom
2017.03.31 – Stockholm, Sweden – SKAVLAN TV Show
2017.04.21 – Hollywood, USA – SIR Los Angeles (1)
2017.04.21 – Hollywood, USA – SIR Los Angeles (2)
2017.04.24 – Los Angeles, USA – The Late Late Show with James Corden
2017.04.26 – Hollywood, USA – Masonic Lodge at Hollywood Forever Cemetery
2017.05.03 – Stockholm, Sweden – (odwołany)


LEG 1 – EUROPA

Intro (Cover Me [Alt Out])
Going Backwards
So Much Love
Barrel Of A Gun (frag. The Message)
A Pain That I’m Used To
Corrupt
In Your Room
World In My Eyes
Cover Me
Home / A Question Of Lust / Shake The Disease / Judas
A Question Of Lust / Home
Poison Heart
Where’s The Revolution
Wrong
Everything Counts
Stripped
Enjoy The Silence
Never Let Me Down Again
Somebody / Strangelove / Judas
Walking In My Shoes
Heroes /
I Feel You
Personal Jesus


LEG 4 – AMERYKA POŁUDNIOWA

Intro (Cover Me [Alt Out])
Going Backwards
It’s No Good
Barrel Of A Gun
A Pain That I’m Used To
Useless
Precious
World In My Eyes
Cover Me
Insight / Judas
Home
In Your Room
Where’s The Revolution / Policy Of Truth
Everything Counts
Stripped
Enjoy The Silence
Never Let Me Down Again
Strangelove / Somebody
Walking In My Shoes
A Question Of Time / I Feel You
Personal Jesus


Construction Time Again – 1
Some Great Reward – 1
Black Celebration – 2
Music For The Masses – 2
Violator – 4
Songs Of Faith And Devotion – 4
Ultra – 5
Playing The Angel – 2
Spirit – 4


2018.03.11 – Mexico City, Mexico – Foro Sol
2018.03.13 – Mexico City, Mexico – Foro Sol
2018.03.16 – Bogota, Colombia – Simon Bolivar Park
2018.03.18 – Lima, Peru – Estadio Nacional
2018.03.21 – Santiago, Chile – Estadio Nacional
2018.03.24 – Buenos Aires, Argentina – Estadio Unico de la Plata
2018.03.27 – Sao Paulo, Brazil – Allianz Parque


LEG 5 – AMERYKA PÓŁNOCNA

Intro (Cover Me [Alt Out])
Going Backwards
It’s No Good
Barrel Of A Gun
A Pain That I’m Used To
Useless
Precious
World In My Eyes
Cover Me
The Things You Said
Home
In Your Room
Where’s The Revolution
Everything Counts
Stripped
Enjoy The Silence
Never Let Me Down Again
I Want You Now
Walking In My Shoes
A Question Of Time
Personal Jesus


Construction Time Again – 1
Black Celebration – 2
Music For The Masses – 3
Violator – 3
Songs Of Faith And Devotion – 2
Ultra – 4
Playing The Angel – 2
Spirit – 4


2018.05.22 – Anaheim, CA, USA – Honda Center
2018.05.24 – Sacramento, CA, USA – Golden 1 Center
2018.05.27 – San Antonio, TX, USA – AT&T Center
2018.05.29 – Tulsa, OK, USA – BOK Center

2018.06.01 – Chicago, IL, USA – United Center
2018.06.03 – Philadelphia, PA, USA – Wells Fargo Center
2018.06.06 – Brooklyn, NY, USA – Barclays Center
2018.06.09 – Boston, MA, USA – TD Garden
2018.06.11 – Toronto, ON, Canada – Air Canada Centre


LEG 6 – EUROPA

Intro (Cover Me [Alt Out])
Going Backwards
It’s No Good
A Pain That I’m Used To
Precious
Policy Of Truth / Useless /
World In My Eyes
Cover Me
The Things You Said / Somebody
In Your Room
Everything Counts
Stripped
Personal Jesus
Never Let Me Down Again
Somebody /
Walking In My Shoes
Just Can’t Get Enough / Enjoy The Silence
Enjoy The Silence / Just Can’t Get Enough


Speak & Spell – 1
Construction Time Again – 1
Some Great Reward – 1
Black Celebration – 1
Music For The Masses – 2
Violator – 4
Songs Of Faith And Devotion – 2
Ultra – 2
Playing The Angel – 2
Spirit – 3


2018.06.23 – Newport, UK – Isle Of Wight Festival
2018.06.26 – Sopron, Hungary – Volt Festival
2018.06.28 – Odense, Denmark – Tinderbox Festival
2018.06.30 – St. Gallen, Switzerland – OpenAir St. Gallen Festival

2018.07.02 – Barolo, Italy – Collisioni Festival
2018.07.05 – Gdynia, Poland – Open’er Festival
2018.07.07 – Arras, France – Main Square Festival
2018.07.09 – Herouville-St-Clair, France – Beauregard Festival
2018.07.12 – Aix-Les-Bains, France – Musilac Festival
2018.07.14 – Madrid, Spain – Mad Cool Festival
2018.07.17 – Nyon, Switzerland – Paléo Festival
2018.07.19 – Carhaix-Plouguer, France – Vieilles Charrues Festival
2018.07.21 – Paris, France – Lollapalooza Paris
2018.07.23 – Berlin, Germany – Waldbuhne
2018.07.25 – Berlin, Germany – Waldbuhne

Po mojemu – podsumowanie 2016

Jaki był ten rok? Dziwny. Rok temu, kiedy pisałem podsumowanie 2015 było w sumie łatwo (patrząc z perspektywy czasu). Dziś, gdy strzepujemy konfetti po powitaniu 2017 przyszła pora podsumować 2016 i szeroko pojęty depeche MODE Universe.

O czym na pewno nie będzie? Na pewno nie będzie o nowej stronie Alan’a i jego nowej „produkcji”, bo chyba nie na coś takiego czekaliśmy wszyscy. Nie będzie o 35-leciu Speak & Spell, 30-leciu Black Celebration i 15-leciu Exciter. Gdyby nie fani nawet nie byłoby śladu po tych faktach. Oczywiście najbardziej świętowany i wspomniany był krążek Black Celebration. Ani zespół nie był zainteresowany świętowaniem retrospekcji, ani wytwórnia nie była/jest jeszcze na to gotowa.

Dobrze, że znaki na niebie i ziemi wskazują, że przyszłość przyniesie na nowo odkrytą przeszłość.

Wizyta w archiwum #depechemode
Wizyta w archiwum #depechemode

A to prowadzi nas do miejsca 3.

Miejsce 3.

The Video Singles Collection

Video Singles Collection

…bo o nim myślę. Publikacja musiała powstać, bo bez tego kolejnych kroków nie mogło by być. Wybrałem tę pozycję tylko dlatego, że jest zapowiedzią czegoś więcej w przyszłości. O tytule tym napisałem wiele i chyba nie jest to tytuł, który kogokolwiek zaskakuje. Za rok, gdy będę podsumowywał rok 2017 powinniśmy mieć już w rękach kolejna pozycję wydaną przez Legacy Rec. Gdyby miał to być jedynie pojedynczy wyskok, to nawet nie wspomniałbym o tym tytule.

Ulubiony prezent choinkowy wielu fanów depeche MODE jest tu tylko dlatego, że jest obietnicą i z tą obietnicą na przyszłość pozostawiam Was w niedosycie. To jest takie 3+ na zachętę.

Miejsce 2.

Konferencja prasowa.

Kolejne wydarzenie, które jest zapowiedzią przyszłości. Podobno tej dobrej. Mimo niedosytu, jaki zostawiła we mnie konfa, październikowe pojawienie się w Mediolanie było końcem wielkiej niewiadomej. Niewiadomej, którą byliśmy raczeni przez cały 2016. Mimo, że o płycie więcej dowiedzieliśmy się z wywiadów, niż z samej konfy, to jednak ona była tym punktem ogniskującym nasze umysły pewnego październikowego dnia 2016.

Miejsce 1.

101dM.pl / MODE2Joy.pl / dMUniverse.pl

Ponieważ jest to ranking bardzo subiektywny, więc teraz pojadę prywatą. Najważniejszym wydarzeniem dla mnie jako fana było to, że zdarzyła się taka historia, jak zmiana właściciela 101dM i dMUniverse. Obie strony dołączyły do MODE2Joy i razem stały się jednym z istotniejszych elementów mojego zaganianego życia. Dzięki temu na 101dM i MODE2Joy parę spraw wydarzyło się po raz pierwszy – Przejście na nową platformę blogową, pierwszy LiveBlog, Zespół pracujący przy stronach.

Przede wszystkim mieliście okazję jako pierwsi przeczytać o wielu istotnych sprawach właśnie na 101dM. Możemy Wam powiedzieć, że postaramy się, aby było tylko lepiej. Więcej LiveBlogów, relacji z koncertów (również na żywo), zdjęć, filmów.

Dzięki wszystkim, którzy choć trochę przyczynili się do rozwoju strony – Lillian, dMGosia, MadaFaka, devotee, Więcor, Jari, ToM, a przede wszystkim dMMati, który oddając mi swoje serwisy jednocześnie wykazywał się anielską cierpliwością i  bardzo mi pomagał w bezbolesnej przemianie 3 serwisów do postaci, jaką znacie teraz. Dziękuję i zapraszam po jeszcze…

_

Rok 2016 to była dla fanów depeche MODE taka przejściówka. W świecie technologii to bardzo modne ostatnio słowo. W motoryzacji znane od lat. Dla nas – fanów – również był to rok zgrzytania zębami i nerwowego oczekiwania na rok 2017, który właśnie skończyliśmy witać. To będzie bardzo ciekawy rok. Rok w którym zespół zawita do Polski, dowiemy się o kolejnej wizycie w naszym kraju, a przede wszystkiem usłyszymy kolejną porcję muzyki spod szyldu depeche MODE.

W wywiadzie dla Musicweek Dave powiedział:

Spirit is a special album. If this was the last one that we made, I would be pretty happy.

Spirit to specjalny album. Jeżeli miałby to być ostatni, który zrobiliśmy, byłbym na prawdę szczęśliwy.

A jakie są Wasz najważniejsze wydarzenia ze świata depeche MODE w 2016? Czego oczekujecie po 2017? Piszcie w komentarzach.