Co roku w okolicach kolejnej rocznicy przybliżam, odkrywam na nowo, przypominam różne mniej lub bardziej istotne fakty z historii depeche MODE, polskiego ruchu fanowskiego. Było już o miejscach związanych z koncertem, było o tym jak zagraniczne media pokazywały wyprawę depeche MODE za żelazną kurtynę, w tym do Polski, było też trochę filozofii.
Powoli kończą mi się tematy związane z rocznicą pierwszego koncertu w Warszawie, ale na ten rok i na kolejny jeszcze mi starczy weny. Będę musiał się bardzo wysilić, żeby coś zrobić ekstra na 30. rocznicę w 2015. Póki co dziś będzie o bootlegu… a właściwie bootlegach z tego koncertu.
Bootleg Wideo.
Jako pierwszy chronologicznie powstał bootleg w postaci wideo, stając się tym samym pierwszym znanym na świecie depeszowskim/fanowskim bootlegiem wideo z koncertu depeche MODE. Do tej pory jeżeli macie w swoich zbiorach jakieś bootlegi wideo z przed lipca 1985, to na pewno są to pro-shot’y zarejestrowane do domowego archiwum, które potem wyruszyły w świat najpierw na kasetach wideo, potem na CDR’ach, a teraz fruwają on-line.
Do tego koncertu żadnemu fanowi nie przyszło do głowy, żeby zabrać kamerę na koncert i zarejestrować cały występ depeche MODE.
Mam oczywiście świadomość, że przy ówczesnym rozwoju techniki i naszej komunistycznej rzeczywistości na tzw. zachodzie taka akcja nie była by możliwa. Tam taki zawodnik szybko zostałby spacyfikowany przez ochronę lub kogoś z ekipy zespołu.
W latach 80. kamery nawet te amatorskie przypominały te profesjonalne tylko w ciut mniejszej skali. Fajnie to widać na zdjęciach z lat 80. gdzie Alan dokumentuje na swoje potrzeby życie w depeche MODE.
Nie to co obecnie, smartfonem możesz zarejestrować cały koncert i w HD. Kiedyś kamery trzymało się na ramieniu, a cały koncert oglądało przez czarno-biały wizjer.
Z rejestracją koncertu w Warszawie jest jeszcze inna ciekawostka. Cały koncert został zarejestrowany na kamerze typu Betacam* w towarzystwie żołnierzy, kamerzysta niepokojony przez nikogo dokonał tego czynu. Widać to dobrze po zakończeniu koncertu, gdy zapalają się światła, a pracująca jeszcze kamera rejestruje kompanów nagrywającego. Dlatego uważam właśnie, że jeżeli rejestracji na prywatny użytek nie podjął się nikt z ekipy koncertu, to w normalnych warunkach nagranie koncertu w Warszawie w 1985 roku nie miałoby prawa się zdarzyć.
Remasterowany fragment koncertu z Warszawy.
To właśnie dzięki postępowi w miniaturyzacji sprzętu domowego dopiero dwa lata później podczas Music For The Masses Tour pojawiają się pierwsze fanowskie bootlegi wideo.
Po zarejestrowaniu koncertu kaseta zaczęła żyć własnym życiem i podróżować po świecie. Zanim jednak kaseta wyruszyła w świat prapremierowy pokaz odbył się w jednym z Warszawskich bloków na Chomiczówce w pokoju wielkości większego kojca. Kilkanaście osób zgromadzone na niewielkiej powierzchni wpatrzeni w telewizor marki Rubin. Kopie koncertu stały się relikwią podróżującą od domu do domu po całej Polsce, a z czasem po świecie.
Bootleg Audio #1.
Z zapisem wideo koncertu w Warszawie zetknąłem się gdzieś w okolicach 1998 roku. Była to tylko część występu – 11 kawałków od People Are People [83] do końca. Samo nagranie w różnych formach krążyło między fanami od samego początku po koncercie. Kolejne kopie nagrania sprawiały, że obraz stawał się co raz bardziej czarno-biały, jak to na VHS.
Właśnie gdzieś w okolicy 1998 wspólnie z webmasterem strony Insight (kiedyś istniała pod adresem www.depechemode.pl, zupełnie inna strona niż obecnie) stwierdziliśmy, że może warto zrobić transkrypcję tego nagrania do audio, ponieważ do tej pory nie istniała wersja audio (dziś wiem, że istniała, ale o tym będzie później) pierwszego koncertu depeche MODE w Polsce. Tak oto powstał jedno-płytowy bootleg audio – Some Great Concert in Warsaw.
Po jakiś 2-3 latach takiej samej transkrypcji dokonałem dla pełnej wersji koncertu. Obie wersje (1 płytowa i 2 płytowa) brzmiały fatalnie (2-płytowa jednak trochę lepiej, ostatnio nawet w samochodzie słuchałem tego koncertu), ale wtedy to był cud miód i co tam jeszcze. Ile ja bootlegów za to nagranie dostałem, to były czasy… ale ja nie o tym. Pewnie któraś wersja jest u Was pod postacią płyt albo plików.
Bootleg Audio #2.
Na poprzednim akapicie mógłbym zakończyć historię bootlegów z tego koncertu, gdyby nie pewien wpis na forum z kreską z kwietnia tego roku. Otóż podobnie jak to było z bootlegiem z Pasadeny, również i tu pewien fan objawił się, że posiada zapis koncertu z Warszawy do Somebody [79]. Różnica między bootlegiem nr 1, a tym jest taka, że transkrypcja z wideo nie posiada zapowiedzi polskiego konferansjera. Natomiast krótka wersja takową zapowiedź ma. Oczywiście nagranie jest już w dobrych rękach i po remasteringu całkiem niedawno ujrzało światło dzienne na torrentach dla taperów.
Jeżeli dodamy do tego, że istnieje zapis występu supportu z tego koncertu, oraz pokaźna liczba fotografii i tekstów prasowych (a tak!), to wychodzi na to, że koncert ten jest na prawdę dobrze udokumentowany i to lepiej, niż niejeden koncert z zachodu, o USA nie wspomnę…
Z resztą z odzyskiwaniem, czy też próbą dotarcia do najlepszych możliwe kopii nagrań też jest osobna historia. Szczególnie dotyczy to nagrania wideo, które w postaci mastera nie przetrwało, ani pierwszej kopii z mamuśki na VHS, od której zaczęło się powielanie między fanami tego koncertu. Na ten moment wiemy, że istnieje tylko nagranie wideo w okolicach 2-3 kopii z matki.
Przez lata były próby masterowania dalszych kopii nagrania, czego przykładem jest powyższy Shake The Disease [8], aby uratować od zapomnienia występ. Niestety najlepsze jakościowo nagranie tego koncertu jest co prawda w polskich rękach, ale nie w Polsce. Być może uda się przywrócić na 30-lecie koncertu najlepszą z możliwych kopii fanom, jednak póki co idzie to opornie.
Pełny zapis koncertu z Warszawy.
Słuchając po latach koncertu z Warszawy, kilka rzeczy mnie zadziwia, jak miejscami inaczej uczestniczyło się w koncertach niż dziś. Na pewno fascynuje mnie Somebody [79], w czasie którego fani przez cały czas klaszczą. Nie zmienne zostało krzyczenie „depeche MODE” przez naszych rodaków, to mamy do dziś 🙂
Trudno też nie zwrócić uwagi na Just Can’t Get Enough [82], gdzie Martin lub Alan grają jakąś wariację na temat tego utworu do głównego podkładu. Zdecydowanie jest to luźna interpretacja. Z resztą takie granie tego kawałka było charakterystyczne dla depeche MODE pod koniec tej trasy, gdy zespół grał koncerty na co raz większym luzie i w pewnym sensie zlewce.
Zaskakiwać może też świetna znajomość Shake The Disease [8], ze śpiewem publiki do samego końca utworu, a nawet dłużej. Z drugiej strony co się dziwić Shake The Disease [8] królowało wtedy na Liście Przebojów Programu 3.
Jestem daleki traktowania tych nagrań jako relikwii, nie mniej będąc częścią subkultury, pewnie tak, jak wielu, chętnie postawiłbym kompletną antologię koncertów depeche MODE w Polsce, z pełną dokumentacją, jaka została wytworzona do tych występów. Może przyjdzie na to czas po zakończeniu trasy, bo póki co obecna trasa zatrzymała wiele toczących się projektów i często słychać, również z moich ust, aaaa to zostawmy na po trasie… oby nie na długo.
_
P.S. Tekst powstał w przy współpracy z Więcorem, który podzielił się wspomnieniami i wnosił uwagi do powstającego tekstu, za co mu wielkie dzięki.
* System Beta był konkurencją dla VHS. Beta przewyższała jakością zapisu VHS, jednak to VHS wygrało ponieważ było tańsze. W myśl zasady gorszy pieniądz wypiera lepszy. Szybciej upowszechnił się VHS. System Beta stał się standardem dla TV. Stąd tym bardziej na podziw, ale i do zastanowienia jest sprawa pojawienia się tego sprzętu na koncercie. Ale to już są teorie spiskowe…
Pokaz dowód 😉 ja jestem z 14:30
Urodziłem sie dokładnie w dniu tego koncertu 🙂 To jest dopiero znak
Do zobaczenia na trasie !
Ps. podzielcie sie nową wersją audio …
Nie to ja się urodziłem tego dnia, co 1 koncert dM 🙂